Czy można wyobrazić sobie coś lepszego niż wyprawa wzdłuż leniwie płynącej rzeki, która daje chłód i stanowi ostoję natury?
Ja również nie mogłem sobie tego wyobrazić, ale gdy wybrałem się trasą rowerową z Krakowa do Tyńca, zrozumiałem, że to możliwe. Dziś chciałbym Państwu przedstawić fragment Wiślanej Trasy Rowerowej.
Kraków
Naszą wyprawę rozpoczynamy w Krakowie, na Bulwarze Poleskim, nieopodal Ronda Grunwaldzkiego. To właśnie tutaj znajdują się idealne miejsca na piknik, szczególnie latem. Cały czas poruszamy się asfaltową ścieżką przeznaczoną wyłącznie dla rowerzystów, co sprawia, że jazda staje się prawdziwym wypoczynkiem. Jadąc dalej, mijamy Most Zwierzyniecki. W tym miejscu można zjechać, aby odwiedzić Zakrzówek — spokojną dzielnicę Krakowa, która jest niedzielnym rajem dla mieszkańców. Tutaj można znaleźć chwilę wytchnienia od miejskiego zgiełku, wypić kawę w kawiarni nad brzegiem zalewu lub wybrać się na spacer dookoła kamieniołomu (jest tam również ścieżka rowerowa, którą z pewnością opiszę w przyszłości).
Tu kończy się Kraków
Wracając na Wiślaną Trasę Rowerową, łatwo poznać moment, gdy opuszczamy granice Krakowa. Ja domyśliłem się tego po jednym — braku samochodów oraz widoku psów biegających swobodnie po okolicznych uliczkach. Na wysokości Bodzowa wjeżdżamy na drogę przeznaczoną wyłącznie dla rowerzystów. Po jednej stronie mamy Wisłę, a po drugiej pola i łąki, które w dużej mierze nie zostały przekształcone przez człowieka. W tle widać klasztor Ojców Kamedułów, który dominuje na wzgórzach po lewej stronie Wisły.
Wkrótce dojeżdżamy do wiaduktu, nad którym przebiega autostrada A4. To jedyne miejsce, gdzie należy zachować szczególną ostrożność. Aby przedostać się na drugą stronę, trzeba przejechać pod wiaduktem i podjechać pod niewielką górkę.
Uważam, że to jedyny niedopracowany szczegół na tym odcinku. Droga w tym miejscu nie jest wyasfaltowana, więc po obfitych opadach trasa WTR tonie tu w błocie. Zalecam założenie odpowiednich butów, które można spokojnie ubrudzić.
Tyniec
Po niewielkim podjeździe mamy już za sobą to, co najtrudniejsze. Teraz tylko krótki odcinek i docieramy do Tyńca. Pod klasztorem znajduje się miejsce, gdzie można odpocząć przed dalszą podróżą. To tutaj, na wysokości Tyńca, można przeprawić się na drugą stronę Wisły lub zrobić przerwę. To również idealne miejsce na piknik lub grilla z rodziną. Z Tyńca można wyruszyć do Skawiny lub dalej Wiślaną Trasą Rowerową aż do Oświęcimia.
Trasa Kraków-Tyniec to idealny szlak dla rodzin z dziećmi. Leniwie płynąca rzeka na pewno zapewni Wam jako rodzinie chwilę odpoczynku. Ten odcinek można pokonać w 1–1,5 godziny, co sprawia, że jest to idealna opcja na popołudniową wycieczkę rowerową po pracy.