Czasem nawet dzielnemu rowerzyście zdarzy się chwila słabości. W takiej sytuacji jest zmuszony przewieźć rower, korzystając z komunikacji publicznej.
W większych miastach transport jednośladów umożliwiają sprawne i odpowiednio dostosowane pociągi, tramwaje czy autobusy. Jak sytuacja wygląda w Bielsku-Białej? Czy kierowca może wyprosić pasażera z rowerem?
– Pewnego upalnego dnia, po męczącym dniu pracy chciałem wrócić do domu komunikacją publiczną, przy okazji przewożąc rower – opowiedział nam jeden z Czytelników. – Szybko spojrzałem w Internet – aby przewieźć rower w bielskim MZK musiałem zakupić bilet normalny. W końcu lepiej zapłacić dodatkowe 4 zł niż mijać się z ciężarówkami na asfaltowej patelni w centrum miasta, prawda? Bilety kupiłem przy użyciu aplikacji tuż przed przyjazdem „szóstki”. Drzwi się otwierają, w środku siedzi niewielu pasażerów, a ja wprowadzam rower do autobusu i ustawiam w dogodnym miejscu w środkowej części pojazdu.
Po błagalnym spojrzeniu współpasażerów, głównie osób starszych, domyślam się, że mogą być problemy. „Proszę pana, tu nie można przewozić rowerów” – mówi kierowca po wyjściu z kabiny. Zrezygnowany, a przede wszystkim zmęczony, muszę opuścić pojazd. Ba, sześć złotych w plecy i powrót do domu po asfaltowej patelni w spalinach. Na, szczęście, kierowca nie usunął mnie z pojazdu. Mogłem jechać dalej tylko dzięki jego dobrej woli, jak stwierdził. Gdy wysiadałem na docelowym przystanku, pomachałem mu ręką na pożegnanie.
Czy można przewozić rower w Bielsku-Białej?
Regulamin w publicznym transporcie zbiorowym stanowi, że przewóz roweru jest możliwy, gdy ten nie utrudnia przejścia, nie naraża na szkodę innych pasażerów i ich mienia oraz nie zasłania widoczności kierującemu pojazdem lub nie zagraża bezpieczeństwu ruchu. Taki regulamin zamieszczony jest w każdym pojeździe należącym do miejskiej floty autobusów oraz na stronie internetowej Komunikacji Miejskiej w Bielsku-Białej. Ze stosowaniem jego postanowień różnie bywa, co doskonale widać na przykładzie powyższej historii. W takich sytuacjach kierowca autobusu staje się niemal carem. Od jego decyzji rowerzysta nie ma odwołania.

Pięć złotych za kilka przystanków?
Zgodnie z nowym cennikiem biletów, od 1 stycznia 2025 opłaty będą pobierane wyłącznie za przewóz rowerów (bilet jednorazowy lub 70-minutowy) – informuje portal internetowy Komunikacja Miejska w Bielsku-Białej. Oznacza to, że za przewóz roweru pasażer musi zapłacić cenę biletu normalnego, czyli obecnie 5 zł. Dla porównania we wszystkich pojazdach krakowskiej komunikacji miejskiej przewóz roweru jest darmowy. Niektóre z krakowskich autobusów posiadają przyczepy rowerowe, które mogą jednorazowo przewieźć 20 sztuk rowerów za miasto w atrakcyjne turystycznie miejsca. Czy podobny system sprawdziłby się w Bielsku-Białej?
Na pokaz czy w trosce o mieszkańców?
W grudniu ub. roku zakończono remont drogi rowerowej przy ul. Partyzantów. W ramach inwestycji zmodernizowano skrzyżowania oraz wytyczono śluzę rowerową, która ułatwia przejazd z Karpackiej. Zadaniem bielskich rowerzystów, dróg dla rowerów wciąż brakuje, szczególnie w centrum miasta. W obecnej sytuacji mogą jechać albo zgodnie z przepisami ruchu drogowego obok innych samochodów, narażającym się tym samym na niebezpieczeństwo, albo po chodnikach, ryzykując otrzymanie mandatu.
Jak widać, życie rowerzystów w Bielsku-Białej nie jest lekkie. Składa się na niego nie tylko niedoinwestowanie. To również rozwiązania mało przyjazne dla ruchu rowerowego. Na szczęście, Polska Stolica Kultury 2026 ma inne atuty.
Więcej informacji z regionu znajdziesz na portalu witajbielsko.pl